Co tu dużo gadać...sami zobaczcie:) Jakość zdjęć może nie powala, ale mnie się takie podobają...lekko rozmyte. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz robiłam zdjęcia Amsterdamu w nocy, było bardzo ciepło- lato wiadomo, ale nie czuło się wieczornego chłodu, tylko otulające ciepło i multum róznych zapachów, także takich hmmm..."specyficznych";), ale miało to swój urok i dodawało "klimatu":) Kiedy indziej padało, ale dzięki temu powstały niesamowite migotliwe i błyszczące zdjęcia.
Postanowiłam jeszcze się nad sobą (i Wami) poznęcać, więc będzie jeszcze czwarta część- Amstedam w kwiatach. Mam nadzieję, że nie macie dosyć:)))
Miłego wieczoru w Amsterdamie!
|
Ten hotel zawsze kojarzy mi się ze "Spirited away- w krainie bogów" ;)) |
|
To zdjęcie uwielbiam... |
|
Wycieczkę tramwajem wodnym polecam właśnie wieczorową porą- magia! |
|
Dzielnica Czerwonych Latarnii |
To ja poproszę więcej :))) tak się przez Twoją opowieść napaliłam na Amsterdam, że jak jeszcze popatrzę, to w końcu pojadę :)))
OdpowiedzUsuńbuźki!!
He, he, ja jak Sylwia:)
OdpowiedzUsuńMoze po drodze nam bedzie:)
O, a kwiaty to najbardziej czekam:))
Ale fajjjnie...chętnie bym tam pospacerowała wieczorową porą... :) Przypomniałaś mi o fajnych wakacyjnych spacerach nocą po Krakowie ze znajomymi... :)) Pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńHehehe, cieszę się, że jeszcze tu jesteście, już się bałam że wszsytkich zemdliło;) Uściski!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny klimat. Ja tam chcę!
OdpowiedzUsuńJa też!!!;)
UsuńJejjj...jak pięknie....!!!! Przyznam się, że nie przepadam za miastami, lecz w tych ujęciach mnie zachwyciło to miejskie życie:) ..nocne:)
OdpowiedzUsuń