Do napisania tego posta zainspirowała mnie Scraperka , która zastanawiała się, jaką dekorację można zrobić ze znalezionych piórek. Miałam ten sam dylemat, kiedy któregoś razu na spacerze "wzięło" mnie na zbieranie ptasich lotek. Oto co powstało w efekcie, choć pióra trudno odciskają się w glinie, są zbyt delikatne, oczywiście poza środkową częścią.
Talerz ponownie z tych dużych, ponad 35 cm średnicy (taką fazę miałam ;)), w sam raz na zbliżającą się jesień, która jest moją ulubioną porą roku.
wow! ale ślicznie to wyszło! genialny miałaś pomysł:) z czymś takim chyba jeszcze nigdy się nie spotkałam:))) gratuluję wykonania! efekt jest powalający:)
OdpowiedzUsuńDzięki!!:))) Jeśli masz w swoim mieście pracownię ceramiki, to koniecznie spóbuj swoich sił, tylko uwaga- to strasznie wciąga! :)
OdpowiedzUsuńBardzo piekny...
OdpowiedzUsuńTez lubie jesien.
Seredcznosci moc.
Kasia
Brak mi słów, żeby wyrazić zachwyt nad Twoimi pracami!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jak to dobrze usłyszec tak miła pochwałę, pozdrawiam serdecznie!!:)
OdpowiedzUsuńOjej... piękny talerz! Bardzo zazdroszczę Ci umiejętności i możliwości. Mam słabość do ceramiki i nie wiem czym to się skończy.... ;)
OdpowiedzUsuńprześliczny !!!
OdpowiedzUsuńKolory extra!
DOSKONAŁY!!!
OdpowiedzUsuń