To taki ostatnio modny "kolor";) Mnie się podoba od dawna i bardzo się cieszę, że się tak rozpanoszył, tym większy mam wybór dodatków:) Dla mnie "minty"to bardziej turkus niż mięta, chociaż mam wrażenie, że ta angielska nazwa funkcjonuje jako ogólne określenie wszelakich odcieni zieleni i turkusów, a także pewnego stylu. Tak czy siak, podczas naszych niedługich wakacji nad morzem, "minty" właził mi sam pod obiektyw:) Pełno go np. w Sopocie, ale także np. w Gdyni. Sami zobaczcie.
Czyżby nawet okręt wojenny uległ miętowej modzie?;) |
Cudną zieloną butlę dostałam od Wujka, u którego gościliśmy. Od dawna o takiej marzyłam! :)) |
W Gdańsku trwa Jarmark Dominikański, kto był, to wie, że można tam dostać totalnego oczopląsu, a wszelkie oszczędności znikają w tempie światła, bo po prostu nie można się powstrzymać... Najfajniejsza jest atmosfera, masa inspiracji i pozytywnej energii rękodzielników-wystawców. Musiałabym zrobić tony zdjęć, ale szczególnie spodobały mi się prace nowo poznanej koleżanki "po fachu". Zajrzyjcie na jej stronę, robi przepiękne rzeczy:)
www.gajaarte.pl |
W głowie jeszcze szumi mi morze...dla mnie ten wyjazd był odrobinę na krótki, ale nie tracę nadzieii, że następnym razem pojedziemy na dłużej. Zapas energii uzbierany, a to najważniejsze :)
Pozdrowienia dla wszystkich moich "odwiedzających"!!:))
Zdjęcia jak zwykle fantastyczne, klimatyczne i zdrowotne/podnoszą nastrój/.Kiedyś,bardzo dawno temu "Minty" to był kolor seledynowy,też bardzo wiosenno-letni i twarzowy.Może jesienią odkryjesz jakieś piękne okoliczności przyrody,tym razem w górach?Z całego serca Ci tego życzę i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekne foty.
OdpowiedzUsuńTez tam bylam!:))