Postanowiam, że mój pierwszy wpis powstanie pierwszego dnia wiosny. I chociaż za oknem jej nie widać, to ONA już jest, czuje się ją w powietrzu i jest też na moim parapecie ;)
Zawsze pierwszego dnia wiosny słucham Marka Grechuty i przebieram nogami z radości, bo wiem, że prawdziwa zima już nie wróci!
No i gdzie masz tą wiosnę, sis :) ?
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich prac. Chciałabym mieć tyle talntów.
OdpowiedzUsuńNa pasku bocznym widzę ciekawe wnętrza, mam nadzieję, że się nimi pochwalisz.
Niestety nie widziałam opcji obserwowania bloga a szkoda, bo chętnie bym tu wracała.
Zapraszam Cię do mnie, pod moje włoskie słońce.
Pozdrawiam.
Aga